wtorek, 21 lutego 2017

Czy warto mieć telewizor i dlaczego nie ;-)

Pixabay


W sumie to nie prawda, mam tv, kupiłem dwa miesiące temu, mały 24" po to by wygodniej oglądało się nam treści z internetu. Ale do rzeczy, z telewizji zrezygnowałem w styczniu 2016 r. Więc już ponad rok jestem bez okna na świat. Wcześniej treści czerpaliśmy na laptopie. Było to średnio wygodne ale taki detoks dla kogoś kto miał zawsze jebla na punkcie sprzętu AV był dobry.

Co do samej telewizji to już w ostatnim czasie przed całkowitą rezygnacją oglądaliśmy jej mało. Ja jak każdy szanujący się polski mężczyzna spawałem Top Gear, żona kilka programów a córka jakieś bajki. Nie oglądaliśmy żadnych seriali, teleturnieji i programów rozrywkowych a reklamy przerywane filmem były dla mnie ciężkie. Zapewne znasz to uczucie kiedy koło 22:30 zamykają Ci się oczy ale chcesz poznać zakończenie filmu a tu nagle tamtam ramtam REKLAMA i po 20 minutach oglądania proszków do prania, maści na zmarszczki, tabletek na potencje i innego badziewia idziesz spać...

I ja mam za to płacić? NIE, tak też postanowiliśmy wywalić sprzęt z domu. Dosłownie, pozbyłem się również telewizora. W sumie jako monitor mógł pozostać ale widać potrzebowałem zdrowego radykalizmu. Dlaczego jeszcze zrezygnowałem? Pchnęły mnie kretyńskie reklamy ale tak się zastanowić to w telewizji nie ma nic co było by potrzebne do życia. Tak wiem, wielu rzeczy nie potrzebujemy a przyjemnie je mieć. Zgadzam się ale w telewizji nie ma nic!

Być może teraz Cię ruszyło to zdanie, spokojnie to tylko telewizja i chyba z jej powodu się nie pokłócimy ;-) Ale proszę zobacz:

Filmy: to właściwie reklamy przerywane filmem, na dodatek powtarzane i bez nowości. Do tego w dziwnych godzinach i albo za późno albo za wcześnie. Fakt, rozwiązaniem jest dekoder lub tv z możliwością nagrywania ale taki sprzęt kosztuje a można to mieć z neta za darmo lub za naprawdę niewielką opłatą. Co chcę i kiedy chcę.

Teleturnieje: Jeden z dziesięciu oglądałem z przyjemnością ale tak naprawdę co mnie obchodzi jak jakaś gwiazdeczka serialowa czy pogodynka tańczy?! Kochani, w życiu naprawdę możemy więcej, stać nas na więcej! Poważnie, zdecydowana większość tego typu programów nie zasługuje na miano taniej rozrywki! Tak, wiem że część, bardzo mała część z nich jest wartościowa ale czy warta abonamentu i nie rzadko raty za nowy tv?

Wiadomości i telewizja śniadaniowa: Na Boga, jeżeli ktoś jeszcze myśli że jakiekolwiek media są wolne od polityki, gospodarki i przede wszystkim pieniądza to proszę wrócić na ziemię! Po za tym mało kto wie że największe prywatne telewizje w Polsce mają zagraniczny kapitał podobnie 75% prasy. To oczywiste że grupa ludzi z niewyobrażalnie wielką górą pieniędzy decyduje o tym co jest emitowane w komercyjnej telewizji, radiu i prasie.

A dlaczego? Telewizor jak wspomniałem jest pewnym oknem na świat i to on buduje światopogląd! Jak myślisz? Czemu mamy to co mamy? Bo ludzie nie mają być wrażliwi, pewni siebie, nie mają mieć wartości i co najważniejsze mają stracić tożsamość historyczno-religijną. Po co? Bo masz lecieć do sklepu po kolejne rzeczy których nie potrzebujesz, bo nie masz się stawiać i masz płacić podatki.
Dziś w Polsce prywatne stacje zarzucają państwowym że te prowadzą propagandę i zgadzam się z tym!
Jak nazwa wskazuje, ta telewizja propaguje pewne wartości, tak jak tamta propaguje inne.

Patrząc na to wszystko już zdecydowanie bardziej wolę wartości proponowane w Polskiej telewizji i radiu niż kretyńskie gadanie ponaciąganej operacjami celebrytki na temat szczęścia i miłości...

Seriale: Szczerze? Temat dla mnie tak nie istotny że bym go pominął ale wiem że to poważna sprawa. Seriale można podzielić na te całkowicie beznadziejne które tylko kodują w ludziach podejrzliwość a jest tego syfu bardzo dużo. Można wydzielić te z wyższej półki, tylko że one i tak zabierają ludzi w świat fantazji często jak wiadomości wpływając na światopogląd ludzkości (to nie teoria spiskowa, jesteś tym co jesz, logiczne prawda? Patrz na to co jesz, to ważne)
Jest jeszcze ekskluzywna grupa seriali na płatnych kanałach. No i co z tego!?
Zapamiętaj raz na zawsze, jedyny serial jaki powinien Cię interesować to Twoje życie! O wiele lepiej by się ludziom żyło gdyby zajęli się sobą a nie serialami i sąsiadami.

Szum: Bardzo często mimo że nic się nie ogląda to pudło gra. Niby nie patrzysz ale w głowie się koduje. Mamy dzisiaj nadmiar informacji, gdzie nie spojrzysz tam reklama, hałas i treści. Nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć i zaczyna się, bóle głowy, zdenerwowanie, zmęczenie i frustracja a czasami depresyjne stany. Kochani, świat nie chce byśmy byli w ciszy bo cisza to miejsce spotkania z sobą i Bogiem. Cisza jest kojąca dla ducha a człowiek spełniony i zadowolony to zły klient.

Czas: Czyli coś czego brakuje większości ludziom. Generalnie wszyscy na ziemi od zawsze mamy go tyle samo ale tak bardzo jesteśmy wypełnieni zadaniami i informacjami że subiektywnie go nam brakuje. Weź taki serial, niech to jest od 30 do 60 minut dziennie. Wiesz co można w tym czasie zrobić?!
Spacer, rozmowa, wspólna gra planszowa czy zabawa. Jakieś gotowanie lub majsterkowanie, oczywiście seks chociaż tu pozostałe warunki mogą nie pozwalać na to ale można się podkręcić przez zwykłą rozmowę przy kawie lub jeszcze lepiej śmiech obojga małżonków. A może pooglądać stare zdjęcia?
Jak znam życie to masz tyle zaległości że pierwsze 20 odcinków zapchasz inną bardziej konstruktywną działalnością. No i co? Czy to nie lepsze niż romans bohaterki serialu z synem szefa który okaże się za 100odc. krewnym z drugiego małżeństwa jej przyrodniego ojca?!

Może wygląda to skrajnie, ale tak działa agresywny kapitalizm. Sam oglądam filmy, programy różnej maści, ostatnio ciśniemy całą rodziną Nasz nowy dom :-) naprawdę można mieć to wszystko za grosze lub za darmo i na zawołanie. Po za tym sam przebierasz treści a nie skazujesz się na to co wybiera dla Ciebie zagraniczny właściciel ;-) No i najważniejsze, przebywasz częściej w ciszy :-)

Podejmij wezwanie:

Pierwszego i drugiego dnia wyłączaj niepotrzebnie grający telewizor. Pudło potrafi grać cały dzień mimo że nikt nie go ogląda. Niby nic a jednak spokoju nie ma.

Trzeciego i czwartego i piątego dnia rezygnujesz z seriali i programów telewizyjnych.
Często się zdarza że ludzie przenoszą życie z ekranu do własnego, co nierzadko wywołuje frustrację. Wiem jak dużo mamy zajęć w obecnych czasach a TV zabiera to co zostaje z wolnych chwil! Pomyśl na co masz ochotę od jakiegoś czasu, może rozmowa z bliskimi, może spacery do późna, może napisanie listu czy jakieś zapomniane hobby?

Szóstego i siódmego dnia całkowicie wyłącz telewizor i zrób to co chciałeś od jakiegoś czasu a nie miałeś wolnej chwili.

W tym tygodniu wyłącz telewizor i wyciągnij baterie z pilota. Ty i twój telewizor przeżyjecie tę rozłąkę. Sądzę że odczujesz różnice i będziesz częściej wracać do tego doświadczenia. Zaplanuj tydzień lub bądź spontaniczny, wszystko jedno. Hasło na ten tydzień to Telewizji mówię stanowcze nie!



Zapraszam do dyskusji SB

poniedziałek, 20 lutego 2017

Mam drugiego bloga! :-)



Część, nazywam się Sylwester Bykowski. Jestem autorem obecnie dwóch wydanych książek i dwóch blogów, tego i Bez Zniewolenia. Po za tym jestem spełnionym mężem, ojcem i katolikiem.
Moja droga jak część z was wie z drugiego bloga była dość... podobna do historii syna marnotrawnego ;-)

Dzięki pracy i nauce a przede wszystkim łasce Bożej powychodziłem z różnego badziewia. Tym dzielę się na blogu Bez Zniewolenia natomiast tutaj http://waskasciezka.blogspot.com/ chciałbym się skupić na szeroko rozumianym rozwoju (nie) osobistym, luźnych tekstach również na tematy bieżące, przemyśleniach czy świadectwach. Zapraszam do polubienia mnie tutaj https://www.facebook.com/Sylwester.Bykowski/ gdzie z pewnością będę wrzucał różne linki i inne ciekawostki.

Wszystko oczywiście będzie w duchu wartości chrześcijańskich. Dlaczego? Dlatego że po wyjściu z piekła uzależnień z pasją zająłem się rozwojem duchowym i osobistym. Po ponad sześciu latach wróciłem do Boga po przez Kościół rzymskokatolicki. Kiedy odrzuciłem skojarzenie Boga z nowym Audi księdza zachwyciłem się nim, Pismem Świętym i Kościołem, nie audi, chociaż brzydkie nie są ;-)  Radykalnie ale bez fanatyzmu, z dobrym humorem i właściwym dystansem. 

niedziela, 19 lutego 2017

Jak stworzyć szczęśliwy związek cz.2

Pixabay


Przyjęcie pomocy to nie wstyd, to wyraz odpowiedzialności.

Bywa że zacznie się dziać naprawdę źle, źle do tego stopnia że wasz związek zacznie się rozłazić. Co robisz kiedy masz zepsute auto? Idziesz do mechanika. 
Co kiedy boli Cię ząb? Wybierasz się do dentysty. 
A co kiedy sypie się małżeństwo? Nic! Albo gorzej, żalisz się mamusi, lub koleżance po rozwodzie... Ewentualnie innym znajomym którzy są jeszcze bardziej poranieni od Ciebie.

Pamiętaj że mama zawsze i bez względu na wszystko będzie broniła własnego dziecka. Czasami nawet robiąc mu nie świadomie krzywdę!
Wiele matek zrobiło ze swoich "synusiów" alkoholików, nierobów. Wielu ojców często przez brak zainteresowania nigdy nie zmieniło krótkich spodenek swojego chłopca na długie. Myślisz że taka osoba powie Ci obiektywną prawdę przyznając się tym samym że źle Cię czy kogoś wychowała? 
Albo koleżanka która się rozwiodła powie Ci że masz zostać i walczyć? Jeżeli tak to jest prawdziwą przyjaciółką. 

Wiem że większość czytelniczek tego bloga to paskudnie poranione panie. Ale kiedy się powiedziało "w zdrowiu i chorobie" to trochę zobowiązuje. 
Nie mówię że masz dać się poniżać! Jeżeli ktoś Ci tak mówi to go nie słuchaj! Zrób wszystko dla siebie i dzieci by nie cierpieć katuszy. Czasami trzeba nawet oddzielnie zamieszkać! Czasami bez separacji nie ma się szans na wpływ decyzji faceta (działa to w dwie strony ale częściej to my ranimy was drogie panie, stąd tak piszę). 

Jedną rzecz tylko zapamiętaj! Podstawowym problemem jest np. alkoholizm męża i już, dopóki będzie pił nic się nie zmieni. Koniec kropa!
Ale wiedz że i Ty nie jesteś pozbawiona wad. Praca z nimi nie jest łatwa. Wiem to z autopsji, wiele wad miałem i je zlikwidowałem a jeszcze więcej mam!

Rozwój duchowy nie jest łatwy. Zawsze jest w nim potrzebny jakiś przewodnik, autorytet. Ktoś kto przeżył już trochę i wie więcej oraz lepiej. Nie bój się poprosić o pomoc. Dotyczy to obu stron. Nie musisz się znać na wszystkim a prawda jest taka że na rzeczach oczywistych i najważniejszych znamy się najmniej!

Pod tym artykułem dam linki do kilku filmów na youtube. Możesz ich posłuchać nie tylko wtedy, kiedy jest źle, widzisz mężczyzna i kobieta różni się od siebie i już! Nie ma tak jak mówi nam  dziś świat że jesteśmy tacy sami! Nie nie jesteśmy. 
Jesteśmy tak samo ważni! To fakt! Ale w własnych różnicach. 

Dla przykładu, większość Pań narzeka że ich mężczyzna rzadko mówi im że je kocha. Myślę że znajome prawda? Jest to różnica w intencji mówienia. Panie mówią bo mają potrzebę dzielenia się własnymi uczuciami i emocjami. Mówią w celu rozładowania napięć. Mówią kiedy jest im źle.
Mężczyzna mówi w celu informacyjnym więc jeżeli na ślubie powiedział Ci że Cię kocha i tego nie odwołał to Cię kocha i już! Oczywiście mężczyzna powinien mówić żonie że ją kocha jeżeli będzie się czuła lepiej ale rzadko który na to wpadnie bo jak wspominałem o rzeczach najważniejszych wiemy najmniej.

Nie chodzi o to by pojednać się przez kopiowanie ale pojednać się przez zrozumienie i zaakceptowanie w własnych różnicach! To na pozór trudniejsze ale ostatecznie łatwiejsze i co ważne zgodne z naturą.
Jak się najlepiej dogadać? Poprzez poznanie i zrozumienie a to jak nazwa wskazuje wymaga użycia rozumu. Zbyt często podczas rozmów korzystamy wyłącznie z emocji...

Jest też takie powiedzenie: Mądrzy ludzie uczą się cały czas a głupi myślą że wszystko wiedzą. Jest to bardzo dosadne ale pogadaj z kimkolwiek kto osiągnął sukces. Wszystko jedno czy w sporcie, nauce i technice, w życiu poświęconym innym ludziom, w rodzinie, związku czy pracy. Wszyscy jednogłośnie powiedzą że składową ich sukcesu jest nieustanna nauka i praca. Dlatego nie bój się poprosić o pomoc. 


Nasze pragnienia i ich zniekształcone wyrazy. 

Więc tak, temat który za chwilę poruszę będzie tak naprawdę zalążkiem zagadnienia. Będę pisał o ogólnych cechach mężczyzn i kobiet które oczywiście mogą być dla Ciebie dziwne. Nie da się podzielić ludzi na zera i jedynki ale tak się składa że po za ciałem fizycznym różnimy się jako mężczyźni i kobiety pod względem duchowym. Pewne z tych cech bez względu na kulturę pojawiają się wszędzie więc można je zakwalifikować do cech męskich i żeńskich. Jak w przykładzie z mówieniem który opisałem wyżej.

Bardzo proszę Cię abyś przeczytał ten tekst z otwartym umysłem i postarał się odnieść te słowa do siebie. Wiem z doświadczenia że jak od czasu do czasu uda mi się wyjrzeć po za czubek własnego nosa to dużo się można dowiedzieć. Oczywiście patrzeć dalej nie znaczy patrzeć na kogoś. Chodzi mi o patrzenie na siebie z dużym dystansem. 
Żyje się spokojniej mimo że zawsze to co zobaczę najpierw zaboli ;-)

Nikogo nie oceniam z góry, wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej poranieni, wszyscy mamy jakieś wspaniałe zalety ale też wady. Do rzeczy :-)

Chyba każdy chłopiec oglądając Indiana Jones chciałby nim być. Przygoda i niebezpieczeństwo, poznanie prawdy i poczucie bycia ważnym. To jest coś co mężczyźni lubią. Odpowiedz sobie na pytanie, czy jako dziecko chciałeś zostać bohaterem ratującym piękną czy sprzedawcą odkurzaczy lub zwykłym pozerem? Oczywiście nie mam nic do sprzedawców odkurzaczy, bycie mężczyzną to stan ciała, ale przed wszystkim ducha! 

Wiesz dlaczego mężczyzna zdradza? Bo facet to świnia? Nie! Większość mężczyzn zdradza bo ich życie zaczęło być nudne. Mężczyzna który nie ma w życiu pasji, czegoś co powoduje że chce mu się wstać każdego ranka znajdzie przygodę gdzie indziej. Najczęściej w łóżku z inną kobietą. Być może tak bardzo odejdzie od swojej natury że wpadnie w uzależnienie. 

Mężczyzna ma w naturze zapisaną przygodę i niestety często jest ona źle wyrażona w życiu. Tak wielu dorosłych chłopców chodzi po świecie. Niekiedy ludzie którzy wydają się być przebojowi są w środku gówniarzami! Melanż, dobra zabawa i zero odpowiedzialności. Seks z kobietą na pierwszym spotkaniu? TAK! Bycie ojcem i co ważniejsze TATĄ dla ewentualnego poczęcia dzieciątka? No ale po co skoro mamy tabletki "24h po" 
Ktoś kto mówi że to nowoczesność i wolność jest kompletnie oderwany od rzeczywistości, wolę już być "staroświecki".

Faktem jest że mężczyźnie do seksu wystarczy odrobina tlenu. Pies macha ogonem i to jest dobre ale ogon nie może machać psem. Dlaczego mężczyzna jest też bardziej zdolny do zdrady? Dlatego że po za szukaniem przygody w nie właściwym miejscu, szuka męskości u kobiety. Jak nie w prawdziwym życiu to w pornografii czyli już w całkowicie wypaczonej ludzkiej seksualności. 

Jak myślisz? Czy można znaleźć męskość u kobiety? Czy można stać się mężczyzną przez kobietę? Nie! Nie można! Mężczyzna staje się mężczyzną tylko pośród innych mężczyzn. A pierwszym mężczyzną w świecie chłopca jest jego ojciec. 

To właśnie ojciec nadaje imię synowi. Nie mam na myśli imienia które jest w dowodzie chociaż tak kiedyś było i nie widzę w tym nic złego. Mama niech nadaje imię córce, rodzi się więcej dziewczynek więc nie narzekajcie ;-) 

Chodzi mi o imię duchowe! Bywa że ojciec nada synowi imię fajtłapa gdy ten upuści klucz podczas pierwszej wspólnej naprawy auta lub budowli domku. Czasami porani jeszcze bardziej, John Eldredge wspominał o koledze który jako dziecko zapowiadał się na wspaniałego muzyka, kiedy zagrał dla ojca ten nazwał go pedałem, chłopak nigdy więcej nie zagrał a powrót do normalnego życia zajął mu lata, kiedy był już dorosły. 

Bywa że ojca nie ma z różnych powodów. Nie ma bo na przykład pił, odszedł, zmarł bardzo szybko czy wyjechał w celach zarobkowych. Bywa że był w domu ale bardziej zajmował się telewizorem, internetem czy swoim hobby. Wówczas chłopakowi imię daje ulica. Nie trzeba żyć w rynsztoku żeby tak się stało. Bywa że imię takie to cielak, laluś, mięczak. Też miałem takie imiona, musiałem się bardzo postarać by je zmienić... Można się domyśleć w jaki sposób próbowałem je zmienić. 
Jak nigdy, potrzebujemy dzisiaj męskich autorytetów.

Po przez źle rozumianą odpowiedzialność można wpaść w drugą skrajność.
Mężczyzna jest z natury dziki i gwałtowny. Pieprzyć poprawność polityczną, chciałem nie przeklinać i chuj, nie wyszło. No i co? Nie potnę się z tego powodu prawda?
Naprawdę, czasami trzeba popuścić gumę w majdach. 

Już jako dzieci, mali chłopcy lgną do tego co niebezpieczne. Dziewczynkom natomiast na bezpieczeństwie zależy i co w tym złego? W niezaburzonej formie mężczyzna zaspokaja potrzebę kobiety a ona mu to umożliwia. Nie widzę w tym niczego poniżającego dla którejś ze stron. Jest to piękne uzupełnienie.

Co jednak próbuje zrobić świat? Dziki i gwałtowny mężczyzna jest przedstawiony jako kibol, gorzej jaskiniowiec!
Mężczyzna ma panować ale przede wszystkim nad sobą. Mężczyzna zniewolony przez alkohol, pornografię czy inne badziewia musi stoczyć bitwę ze smokiem, z własnym smokiem siedzącym w jego uzależnieniach.

Miły, pod krawatem, zadbany i pachnący. Zawsze uczesany, nigdy nie gniewający się. 
Pytanie dla Pań, poważnie marzysz o takim manekinie? Czy jako dziewczynka marzyłaś a takim chłopaku? Czy jednak ze łzami w oczach oglądałaś Bodyguard (1992) z Kevinem Costnerem? Oczywiście nie masz ograniczać wyboru między burakiem a pedantem. To tylko skrajności w których się poruszamy przez odrzucenie dawnych wartości gdzie mężczyzna był mężczyzną a kobieta kobietą.  


Panie natomiast chyba pamiętają jak po ubraniu sukienki wirowały wokół własnej osi patrząc jak ona faluje. Jak malowały się czy jak malowały i stroiły lalki. Pamiętam jak mnie córka stroiła, wyglądałem jak choinka z PRLu ale z jaką pasją ona to robiła :-)
dr.Jacek Pulikowski powiedział że "mężczyzna chce być ważny, chce być kimś a kobieta chce być ważna, chce być kimś dla kogoś."

Jak to żeśmy zniekształcili? Mężczyzna szuka męskości u kobiet, w uzależnieniach lub tak ją w sobie neguje że przestaje żyć mimo że oddycha. Kobiety natomiast godzą się na zbyt wiele by zostać dostrzeżone. 

Drogie Panie, naprawdę, jesteście wspaniałe, jesteście cudowne. Bez względu na wszystko jesteście w swojej naturze doskonałe. Dla mężczyzn jesteście tajemnicą. Jak pisałem wcześniej i jak możecie to potwierdzić chcecie być ważne i kochane. Dlaczego czasami godzicie się na tak wiele krzywd w waszą stronę? Przecież stać was na więcej. 

Część z was i wiem to między innymi z emaili które do mnie piszecie godzi się na wiele krzywd tylko po to by zadowolić się resztkami uwagi. Życie z czynnym alkoholikiem to piekło, wiem to od żony, mojej żony. Wiem to też z doświadczenia jakie mam przy okazji różnych spotkań czy bloga. Naprawdę nie musicie się godzić na takie coś. Boisz się zmian, boisz się pójść np. na terapię współuzależnienia? Pewnie tak, to normalne. Ale wmawiasz sobie że nie jest aż tak źle. Żaden czynny alkoholik nie zapewni Ci bezpieczeństwa i doskonale o tym wiesz. Zasługujesz na więcej, jesteś ważna, pamiętaj o tym kiedy będziesz za chwilę szukała wymówek.

Jak często tzw. współczesne kobiety które zbyt poważnie wzięły Seks w wielkim mieście udają że są wyzwolone, że mogą sobie pozwolić na luźny seks? Taka kobieta rani się na całe życie i tu nie chodzi o kwestie moralne. Chodzi przede wszystkim o biologię i psychikę. 
Mężczyzn też to dotyczy. Jest to prawo znużenia które mówi że przyjemności nigdy nie zaspokoją a znudzą. Stąd idzie się coraz głębiej w różne syfy a cofnąć się jest ciężko, czasami niemal niemożliwie. Są mężczyźni którzy potrzebują oglądać pornografię by nakręcić się przed stosunkiem z własną żoną... Taka kobieta musi czuć się wspaniale co?! Niech żyje seksualna rewolucja... :-( 

Kobieta która jest łatwa, jest uznawana w męskim świecie, nawet tym skrzywionym za byle jakość. Żaden facet nie chce być z kobietą która może iść w długą przy pierwszej okazji. Jak pisałem, kobieta w swojej naturze jest tajemnicą i tak powinno pozostać. Mężczyzna przez całe życie powinien ją poznawać a jak dowie się większości na pierwszej randce to co go ma do niej ciągnąć?
Zresztą czy jest jakaś kobieta która chce by jej facet był z innymi?! Przecież za każdym razem kiedy zamknie oczy podczas stosunku będziesz się zastanawiać o kim on teraz myśli? Chyba jednak bardziej odpowiada Ci mężczyzna dla którego będziesz jedyna i wyjątkowa co? 

Często Panie są zdziwione że po pierwszym razie facet już jakby się mniej stara. Droga Pani, tak, to prawda! Mężczyźnie zależy na seksie! Ale mężczyzna też, zaznaczam mężczyzna, stanie na głowie by zapewnić Tobie i dzieciom bezpieczeństwo. 

Powiem teraz coś za co mężczyźni mnie znienawidzą, ale spokojnie Panowie, zaraz to odkręcę. Drogie Panie, mężczyzna tak naprawdę chce Cię zdobywać. Nie możecie dać mężczyźnie tego czego on tak pragnie zawsze kiedy on tego chce. Nie będzie i was dbał! 

Z drugiej strony kiedy potrzebujesz by Twój mąż po setce próśb naprawił oberwane drzwiczki w szafce to nie rób tego za niego, nie odbieraj mu męskości, możesz go zmotywować celibatem... "Kochanie, dopóki nie naprawisz tej szafki to szykuj się na celibat, ale jak ją zrobisz to obiecuję Ci..." ;-) No i co w tym złego?! Jesteście małżeństwem!

Wy Panowie natomiast przede wszystkim dbajcie o wasze żony, umawiajcie się z nimi do kina czy do restauracji. Dawajcie im poczucie bezpieczeństwa i na każdym kroku mówicie że są piękne. Zobaczycie co się wtedy stanie ;-)  

U mężczyzn problemy pojawiają się najczęściej z przyczyn ojca. U kobiet jest podobnie. Pierwszym mężczyzną w życiu dziewczynki jest jej ojciec i to z niego czerpie ona wzorce. Może ona mieć ogromną potrzebę męskiej miłości i uwagi co najczęściej kończy się łatwym seksem. 

Oczywiście nie trzeba iść do łóżka od razu, dzisiaj wszechobecne w sieci sweetfcie. Tak drogie Panie, to wam bardziej zależy na uwadze niż mężczyznom i nie oszukujmy się, po wrzuceniu wyzywającego zdjęcia na profil bez względu na to jak to nazwiecie zaglądacie tam ile osób polubiło waszą fotkę. To nic innego jak prośba o uwagę a że w pokręconym świecie tak najłatwiej ją zdobyć proszę bardzo.

Może ona też nienawidzić wszystkiego co męskie przez co wpadnie w drugą skrajność.

Mężczyźni często wpadają w skrajności bycia albo burakiem albo chłopcem, 
Panie albo idą w łóżko lub inne formy zgody na bylejakość albo idą w drugą skrajność, feminizm. 

Nie chodzi mi o obronę praw kobiet. Mężczyzna który znęca się w jakikolwiek sposób nad kobietą to frajer bez kręgosłupa. Byłem takim frajerem i biorę za to dziś odpowiedzialność. 
Feminizm idzie dzisiaj dalej, próbuje zatrzeć wspaniałe różnice które doskonale się u pary uzupełniają. Dla przykładu, w Niemczech a konkretnie w Berlinie kobiety które pokończyły wyższe szkoły krzyczą że na znaku przedstawiającym ludziki na przejściu mała dziewczynka ma spódniczkę i warkoczyki a przecież też może nosić spodnie! Oczywiści że może! Moja córka częściej nosi spodnie niż spódniczki ale kiedy chce się ubrać odświętnie to ubiera sukienkę. Do rzeczy, te same kobiety które krzyczą o tym znaku protestują że na sygnalizacji świetlnej zielony czy czerwony ludzik to najwyraźniej chłopiec bo ma ubrane spodnie i sygnalizacja powinna być podzielona pół na pół?! Ludzie?! Co oni biorą?! Z całym szacunkiem ale powinniście oddać swoje dyplomu i przeprosić wykładowców na uczelni...

Prawda sama się obroni a kłamstwo przeczy samo sobie. Taka jest natura wszechświata i nic tego nie zmieni. Feministki często przeczą sobie bo tak naprawdę wychodzą z założenia że wszystko co robi kobieta jest gorsze od tego co robi mężczyzna. Że kobiecość jest słabsza i gorsza dlatego musi ona być na równi z mężczyzną. 

Nie, nie jesteś gorsza od mężczyzny, w wielu rzeczach jesteś od niego lepsza! Tak jak on w niektórych jest lepszy od Ciebie, to że kogoś boli dupa z tego powodu nie znaczy że musisz łapać się na te tanie hasełka. Bądź kobietą świadomą swojej kobiecości i mniej w dupie to co Ci mówię tzw. nowoczesne i wyzwolone ktosie.

Na koniec pomyśl sobie nad pytaniem czy my tak naprawdę potrzebujemy na siłę wepchniętej równości. Czy nie możemy się kochać i szanować w własnych różnicach. Czy lepiej się uzupełniać czy upodabniać? Jestem mężczyzną i cieszę się z tego, cieszę się również że moja żona jest kobietą :-) A ty? Jakie masz zdanie? 

Linki:

Wykłady dr.Jacka Pulikowskiego
Ojciec Adam Szustak o mężczyznach i kobietach (ogólnie polecam ojca Adama ;-) )
Czystość z odzysku

Polecam też Marka Gungora, seminarium "Przez śmiech do lepszego małżeństwa" jest dostępne na DVD. 

Dla mężczyzn książkę Dzikie serce, tęsknota męskiej duszy John Eldredge. Na youtube jest audiobook. A dla Pań polecam lektury jego żony Stasi Eldregde. 

Myślę że domsko-męskie sprawy będą w przyszłości dalej poruszane :-) Miłego kochani, SB

poniedziałek, 13 lutego 2017

Jak stworzyć szczęśliwy związek cz.1


Pixabay

Większość ludzi na świecie w sposób naturalny łączy się w pary, jest to dobre. Niestety większość z nas popełnia masę błędów będąc w związku. Nie oceniając, sam ich popełniałem ogrom a niektóre robię do dziś. Chcę się podzielić z wami, ważniejszymi kwestiami bądź co bądź najważniejszej ludzkiej sprawy.

Dlaczego najważniejszej? 


Po pierwsze rodzina jest podstawową jednostką społeczną. Ludzie są społeczni i jaka rodzina takie społeczeństwo. To nie są nawet kwestie moralne, to prawo przyczyny i skutku. 

Po drugie nasza przyszłość to nasze dzieci a one najbardziej ze wszystkiego potrzebują kochających się rodziców. Wiem jak wyglądają rodziny wielu z czytelników tego bloga, nie oceniam nikogo! Ale to nie zmienia faktu że dzieci najbardziej potrzebują kochających się rodziców!

Po trzecie, małżeństwo jest poligonem o czym będę pisał za chwilę, jest ono doskonałą i praktyczną formą na rozwój osobisty i duchowy. 

Po czwarte, żadna kariera nie zastąpi Ci potrzeby bycia kochanym.

Powodów dla których rodzina a zwłaszcza związek jest rzeczą najważniejszą dla wspólnego dobra można by wymieniać jeszcze długo ale skupmy się teraz na kilku ważnych rzeczach.


Bardzo często powtarzanym błędem w momencie rodzenia się związku jest całkowite zaczadzenie partnerów

To za czym czasami tak bardzo tęsknimy, te motyle w brzuchu to nic innego jak reakcja umysłu na chemię w mózgu, mówię to z pełną odpowiedzialnością.
Tak, wiem że pisałem artykuł jak poczuć motyle w brzuchu nawet po latach ale raz że było to symboliczne dwa można to czuć w innej jakości kiedy zrodzi się prawdziwa miłość. Miłość przychodzi z czasem, nierzadko po latach związku. 

Nie ma tak że ktoś jest dla kogoś drugą połówką i właśnie bez tej osoby nie będę w pełni szczęśliwy. Bzdura! Jesteś kompletny i jesteś kompletna! Faktem jest natomiast że Bóg splata czasami ludzi którzy w dobrym związku będą dla siebie najlepszym z możliwych wyborów. Więc co z tym zaczadzeniem?

Chodzi o to że jeżeli przyjaciele czy przyjaciółki, bliscy i rodzina mówią, zostaw tego palanta, nie żeń się z tą kłamliwą jędzą to weź to chociaż pod uwagę. Nie uzdrowisz go czy jej. To może zrobić tylko Siła Wyższa. 

Wiele pań mówi : "Ja go kocham, ja go zmienię" 
Nie! Nie! i jeszcze raz Nie! Nie zmienisz mężczyzny, absolutnie nie ma takiej opcji. Mężczyznę może zmienić tylko inny mężczyzna, autorytet który on sobie sam wybierze. Ty możesz jedynie po przez swoje zachowanie go do tego zainspirować.

Dlatego, młodzi bo to właśnie większość z was wybiera partnera na całe życie, zanim powiecie tak, naprawdę chociaż pomyślcie co was czeka. Z doświadczenia wiem że dzieją się ludzkie tragedie tylko dlatego że nikogo młodzi nie słuchali. 

Jednak przychodzi taki czas kiedy macie tylko wysłuchać a nie słuchać rad rodziców.

Zapamiętaj to na całe życie, kolejność w jakiej mężczyzna powinien kochać kobiety w swoim życiu jest następująca: Żona, córka, matka.
Kolejność w jakiej kobieta powinna kochać mężczyzn w swoim życiu jest taka: Mąż, syn/dzieci, ojciec/matka (u pań miłość rozlewa się bardziej stąd taki podział)

Wiem że dla wielu osób to jest nie zrozumiałe, dla tzw. mężczyzn którzy są chłopcami w krótkich spodenkach mama zawsze będzie na pierwszym miejscu. Często winna jest właśnie ich mama która z kolei powinna bardziej kochać męża. 

Jest masa pań które cechują się taką hipokryzją że patrząc z boku można się za głowę złapać. Synkowi dają piweczko by ten się natutkał, przy tym obgadują synową a pytane o męża mówią że mają gdzieś tego pijaka, oby zdechł w rowie. Co to jest?! 

Pamiętaj, mama i tata żyją własnym życiem a bynajmniej powinni. Wysłuchaj ich rad ale po ślubie kobietą numer jeden jest Twoja żona i mama kończy swoje rady w progu Twojego domu! Tak samo powinna zrobić Twoja żona. Mama i tata w pewnym sensie są już przeszłością. Mama i tata po błogosławieństwie powinni sami przejść w najlepszym wypadku na trzecie miejsce w sercu córki i syna. 

Jak to wygląda w praktyce? Większości ojców prawie nigdy tam nie było a to ojciec, tak ojciec ma największy wpływ na dzieci o czym świadczą różne badania. 
A większość mam nie potrafi puścić swoich dzieci. Dla młodych to tragedia która z zewnątrz może w miarę dobrze wyglądać. 

A co z dziećmi? Dzieci dorosną, założą rodziny i może ciężko Ci sobie to wyobrazić ale też odejdą. Zostaniesz ze swoją żoną i mężem dlatego jest to najważniejsza osoba w Twoim życiu. Nie mam na myśli tu wypaczonej miłości, godzeniu się na krzywdy, wyzyski itd. To nie o to chodzi. Macie mieć przyjaciółki i przyjaciół. Wychodzić czasami z domu bez ukochanej ale to ta osoba z którą masz się wznosić duchowo jest twoją żoną i twoim mężem. 

Miłość wymaga poświęceń od kogoś ale też od siebie, nie graj w pingpong, wymagaj od siebie więcej niż : "Mam to gdzieś" 

Jak czytasz dalej to super. Związek to dwie osoby i one zawsze odpowiadają za to co się dzieje. Najlepsze jest to że w ogólnikach wszyscy się z tym zgadzamy: "Tak, tak, to prawda, zawsze dwie osoby odpowiadają za szczęście i nie szczęście w związku" 
Tylko jak mówię : "Super że tak mówisz! Ale powiedz mi co Ty, nie ta druga osoba, Ty! Co wnosisz dobrego a co złego do waszego związku. Z czym pracujesz i się zmagasz w własnym charakterze by wasza proza życia ale też intymne pożycie stawało się coraz lepsze?"  Wiesz co wtedy jest? Nic, cisza... 

Podstawą życia powinna być pokora, czyli umiejętność widzenia siebie w prawdzie a to oznacza unikanie ogólników typu: Ty zawsze, Ty nigdy (nigdy nie mogę na Ciebie liczyć, zawsze mnie zawodzisz, nigdy mnie nie zaskakujesz, zawsze jesteś zimna jak lód) 
Przyjęcie prawdy mimo że czasami bolesne jest konieczne do szczęśliwego życia. Dotyczy to panów i pań. Jesteście drużyną, to że będą konflikty to jest normalne chyba że oboje jesteście na morfinie... Nauczcie się współpracować również w konfliktach.

Jacek Pulikowski mówi że dla mężczyzny najważniejszą firmą na świecie jest jego małżeństwo. Nie może dopuścić do z plajtowania tego przedsiębiorstwa. Sam podczas rozmów mówię że w związek trzeba inwestować. Naprawdę! Rozumiem że macie Panowie czasami zimne jędzy w domu ale z jakiegoś powodu jesteście z tą zimną jędzą! 

Przypomnij sobie z jakiego i działaj! Wyjdźcie na kawę czy do kina. Ani nie trzeba na to kasy wielkiej ani czasu dużo. Wiem że czasami naprawdę jest ciężko ale czy jak masz wrednego szefa to też mówisz co teraz masz na myśli? "Nie mam na to ochoty" ? 

No właśnie, o prace dbamy, o finanse dbamy, o dom czy samochód dbamy a kurwa mać nie umiemy zadbać o swoje kobiety?! Panowie! Każda Pani potrzebuje i pragnie rycerza w lśniącej zbroi a nie księgowego w brązowej marynarce! (oczywiście księgowy też może być rycerzem bo to po prostu postawa życiowa) 

Kochani, pomijam ekstremalne przypadki gdzie jest alkoholizm w rodzinie! Tam wpierw trzeba się zabrać za chorobę a później rozwijać małżeństwo! 
Jednak Panie też czasami puszczają męża w odstawkę, najczęściej zastępując go dziećmi o czym pisałem wyżej. Naprawdę walczcie o siebie i to Ty, tak TY! Bez względu czy jesteś kobietą czy mężczyzną, TY! Zrób pierwszy krok!


Komedie romantyczne kończą się happy endem bo finałem jest ślub a dalej życie.

No właśnie, zastanawiałeś się nad tym? Przecież życie to nie film a tak często próbujemy przełożyć sceny z ekranu na własne potyczki. Ba bardzo często żyjemy serialami a pamiętaj że wszystko co tam jest, jest dokładnie zaplanowane.

Życie w własnej naturze jest dzikie i nie przewidywalne i ktoś kto przeżył parę latek i nie jest oderwany od rzeczywistości wie że spokojnie nie będzie. Nie znaczy to że masz się bać najgorszego, że masz czekać kiedy bomba wybuchnie! To by cię sparaliżowało. 
Niestety większość z nas tak z idealizowała świat że na pierwszej przeszkodzie odpuszcza i mówi "To był ciężki i trudny związek" Co to jest?! Lub się nie żeni czy nie wychodzi za mąż. 

To co teraz przeczytasz może Cię wkurzyć. Słuchaj, sam popełniam masę błędów i mam masę wad. Skończmy z poprawnością i zacznijmy mówić wprost o rzeczach najważniejszych! Bez poruszania się w prawdzie nigdy się niczego nie nauczymy. Czasami są ograniczenia ale to nie zmienia pewnych prawd. Ba, można nawet żyć w tych ograniczeniach! Ale dobrze jest wiedzieć jak jest by chociaż najbliższych przestrzec. 

Kochani, z całym szacunkiem ale to że jesteście singlem nie znaczy że jesteście nowocześni! Znaczy że jesteście pełni lęku przed zranieniem. Nie każdy jest powołany do małżeństwa czy nawet do związku ale każdy chce kochać i być kochanym. Jeżeli jesteście parą przez długie lata bez ślubu (pisze o ślubie bo w Polsce zdecydowana większość ludzi jest ochrzczona więc czemu bym nie miał pisać o ślubie?) to nie koniecznie z własnych poglądów na temat kościoła (na ogół nie z własnych a z tego co zasłyszane z telewizji...) 
Boicie się podjąć małżeństwa bo wiecie że nie będzie można się w każdej chwili spakować. 

Kochani, bez zaufania sobie i Sile wyższej nie zbuduje się w pełni szczęśliwego związku. Oczywiście wielu z nas, chrześcijan, mimo że ma ogromne predyspozycje na udany związek pieprzy go na każdym kroku robiąc błędy o których tu piszę. Małżeństwo nie jest gwarancją na udany związek ale jest jego podstawowym warunkiem. 

Trudności w życiu były, są i będą się zdarzały. Życie jest takie z natury i to jest piękne bo tylko i wyłącznie w trudnościach wzrastamy. Od podstawówki kiedy dostaniesz pałe ze sprawdzianu z matmy po naganę w pracy czy rozpadający się związek. Tak już jest i nie licz że będzie inaczej! Kiedy to zaakceptujesz i przyjmiesz zaczniesz naprawdę żyć.

Czasami cechy które irytowały mnie i irytują w mojej żonie są jej i mi nie potrzebne. Po prostu powinna je zmienić i już! Ale czasami są one dla mnie zbawienne, tak dla mnie. Gdyby była pod jakimiś względami bardziej podobna do mnie to moglibyśmy tonąć w długach lub jeszcze gorszych sprawach pomijając nawet mój alkoholizm.

Opozycja w prawidłowej naturze jest niezbędna. Sam też czasami wkurzam żonę własnymi wadami, ale jak by się głębiej zastanowić to jest w tym coś co sprawia że nie idzie ona na dno depresji czy coś. 
Oczywiście nie myśl sobie w kategoriach, "zdradzę żonę to pomogę się jej rozwinąć!" 
Nie, poranisz ją na całe życie i nic więcej. Chciałbyś aby Twoja córka była roniona przez jakiegoś gogusia? No właśnie, w takich kategoriach myśl o mężu i żonie. 


piątek, 10 lutego 2017

W bibliotece wspomnień

Pixabay

Nasz umysł jest jak biblioteka. Pełno w nim regałów wypełnionych książkami. Książki te nie są niczym innym jak wszystkimi gatunkami literatury gdzie głównym bohaterem jest właściciel umysłu. 

W każdej książce są zapisane nasze uczucia, emocje, myśli, słowa i uczynki. Wszystko, absolutnie wszystko co przeżyłeś jest w tej bibliotece. 


Każda książka jest ważna mimo że nie każda przyjemna. Do regału "Dzieciństwo" jedni lubią zaglądać inni nie, podobnie z innymi regałami. "Praca", "Hobby" , "Religia" , "Związki i seks" , "Zdrowie" itd. 


Z doświadczenia wiem że część książek byśmy spalili a że nie idzie to usiłujemy je zakopać. 

Tak, też nie lubię oglądać horroru, thrilleru czy mocnego dramatu. 

Teraz wyobraź sobie sytuację że poruszając się po bibliotece własnego umysłu znajdujesz regał "Sukces" jest on pusty, jak się czujesz? Ja bym się poczuł co najmniej nie komfortowo... 

Wiesz jakie książki tam ułożyć? Przed wszystkim te, które chciałeś zakopać. To tam mieszczą się bezcenne tytuły.

Ktoś kto żyje w kółko z nosem w książce, jakiejkolwiek! Nie żyje wcale, ale książek się nie zakopuje a odkłada na regał, po to by od czasu do czasu do niej zajrzeć.Miłego :-) SB

środa, 1 lutego 2017

Nie stawaj tyle na palcach

Pixabay


Zanim przejdę do rzeczy przeczytaj proszę przeczytaj fragment dzienniczka św.Teresy

"(...)Przez długi czas pytałam siebie, dlaczego dobry Bóg ma swoich uprzywilejowanych, dlaczego wszystkie dusze nie otrzymują łask w równym stopniu; (...)
Jezus raczył pouczyć mnie o tej tajemnicy. Stawił mi przed oczyma księgę natury i zrozumiałam, że wszystkie kwiaty przez Niego stworzone są piękne, że przepych róży i biel Lilii nie ujmują woni małemu fiołkowi ani zachwycającej prostoty stokrotce... Zrozumiałam, że gdyby wszystkie małe kwiatki chciały być różami, natura straciłaby swą wiosenną krasę, pola nie byłyby umajone kwieciem...
Podobnie dzieje się w świecie dusz, w tym ogrodzie Jezusa. Spodobało Mu się stworzyć wielkich świętych, których można porównać do Lilii i róż; lecz stworzył także tych najmniejszych, którzy winni się zadowolić, że są stokrotkami i fiołkami, przeznaczonymi, by radować oczy dobrego Boga, gdy je skieruje na ziemię. Doskonałość polega na tym, by czynić Jego wolę, by być tym, czym On nas chce mieć..." 
                                                                                  św.Teresa Dzieje duszy

Jak dotarłeś do tego momentu znaczy że jest dobrze ;-) Do rzeczy, stawać na palcach, to jest coś co mi się nieustannie zdarza. Myślę że każdy mężczyzna lubi mieć władzę, kierownicze stanowisko, niezłą pensje, dobre auto. Lubimy otaczać się gadżetami i przygodą. O tak, tytuły, uznania i prestiż to jest coś co sprawia że czujemy się dobrze.
Panie mają podobnie, nade wszystko chcą być dla kogoś ważne, chcą być kochane i piękne. Od dziecka kiedy wirują w sukience chcą usłyszeć te trzy zwroty, jesteś piękna, jesteś ważna, jesteś kochana. 
Co na to świat? Oczywiście odpowiada nam. Z całym szacunkiem ale świat pierze nam głowy reklamami, możesz uważać że nie, ale to nie prawda. 
Schudnij, pofarbuj włosy, ubierz się, będziesz piękna, będziesz zauważana, będziesz pożądana. Naucz się, podejmij wyzwanie i kolejne, i następne. Kup ten telewizor, znajomi się zdziwią, twój samochód to Ty, bądź nie ugięty w sypialni. Super sylwetka na lato, egzotyczna opalenizna to jest coś czego Ci potrzeba.
W kółko i na okrągło obiecuje się stokrotce że będzie szczęśliwa dopiero kiedy stanie się różą. I wiesz co? Zdecydowana większość z nas połknęła haczyk. Ja robię to co chwilę. Wielokrotnie łapię się na tym że znowu biorę udział w wyścigu w którym nie ma mety. 
To nic złego, tylko sobie przeglądam te różności. Otóż nie do końca tylko. Te obrazy i pragnienia zapisują się w Twojej podświadomości. To właśnie głównie przez nie zaspokojenie ich czujesz się poddenerwowany, zmęczony, z frustrowany mimo że wszystko niby jest ok. Narzekanie na życie i własny los to też nic innego jak jęki polnego maku który chce być lilią. 
Na szczęście kiedy złapię się na tym, a zdarza się to zdecydowanie częściej niż kiedyś nie brnę dalej, cieszę się z tego co mam. Jak to zrobić? Przestać poddawać się sugestii. Czyli nie przeglądać neta, omijać reklamy. Nie kupować kolorowych pism, zrozumieć że więcej nie znaczy lepiej a lepiej nie znaczy szczęśliwiej. 
Po prostu popuść gumę w gaciach, rozejrzyj się i powiedz jest dobrze. Pamiętaj że na świecie są miliony, tak! MILIONY ludzi którzy chcieliby być na Twoim miejscu. Bądź kim jesteś i ciesz się tym. Oczywiście nie znaczy to że nie masz się rozwijać. Po prostu nie daj sobie wmówić że jesteś nie kompletny... 

Miłego, mleczyk ;-)